Obudziły mnie promienie słońca, które dostawały się do pokoju, mimo tego, że był grudzień. Otworzyłam oczy, gdzie ujrzałam uśmiechniętego Kubę. Dopiero teraz przypomniał mi się wczorajszy dzień, to, że byłam zmęczona i zasnęłam. Chłopak się uśmiechnął i mnie pocałował. Odwzajemniłam delikatny pocałunek. Sięgnęłam ręką po telefon, spojrzałam na wyświetlacz telefonu, miałam dziesięć nieodebranych połączeń od Kasi, dwa od Michała, i pięć nieodczytanych wiadomości również od Kasi, typu " gdzie jesteś, czemu nie odbierasz " ...
- Ciocia mnie zabije... - powiedziałam cicho.
Wybrałam numer do niej. Czekałam aż odbierze.
- Amelia! Gdzie jesteś? - powiedziała głośno, na co ja odsunęłam trochę komórkę.
- Spokojnie ciociu. Wszystko w porządku.
- Nie spałam całą noc. Martwiłam się. Gdzie jesteś?
- Uuu... K... U Oli. - szybko się poprawiłam, nie chciałam mówić jej prawdy, że zostałam na noc u Kuby.
- Na pewno? Wracaj już do domu. - powiedziała.
- Dobrze będę za kilka minut. - oznajmiłam, i rozłączyłam się.
Wstałam, szybko sięgnęłam po kurtkę i ubrałam ją, owinęłam szyję szalikiem.
- Odprowadzę cię. Przebiorę się tylko. Okej? - uśmiechnął się do mnie.
- Nie Kuba, nie. Powiedziałam cioci, że zostałam na noc u Oli, a jak mnie zobaczy z tobą, będzie źle. Dziękuję, i cześć. - ucałowałam jego policzek.
- Ooo Amelia, aaa zobaczymy się potem, hm? - uniósł brew ku górze.
- Na pewno, ale teraz muszę iść. - wyszłam z jego pokoju.
Wsunęłam kozaki na nogi, po czym wyszłam z mieszkania. Chciałam być jak najszybciej w domu, ale pomimo skręconej kostki, to nie było możliwe. Droga zajęła mi około dwudziestu minut. Weszłam do mieszkania. I zaczęło się przesłuchanie.
- Ciociu, czuję się jak na policji, byłam tylko u Oli.
- To dlaczego nie zadzwoniłaś? Amelka... Posłuchaj... Teraz mieszkasz ze mną, ja się o ciebie martwię.
- Byłam zmęczona i zasnęłam u niej. Powinnam zadzwonić, tak wiem. Przepraszam.
Ucałowałam jej policzek, to zawsze działała, na Kasię, tak samo jak i działało na mamę. Zdjęłam kozaki, oraz kurtkę, ominęłam Kasię. W salonie siedział Michał.
- Cześć. - uśmiechnęłam się do niego.
Wzięłam ubrania z torby, po czym weszłam do łazienki. Wzięłam krótki prysznic, wyszłam po chwili, po całym ciele spływały mi kropelki wody. Wytarłam ciało miękkim ręcznikiem. Ubrałam się. Delikatnie się umalowałam, a włosy spięłam w wysoki kok. Wyszłam z łazienki. Zrobiłam sobie lekkie śniadanie, które składało się z płatków i mleka.
- Idziemy dziś do rodziców Michała... - powiedziała Kasia wchodząc do kuchni.
- Ja, ja też się umówiłam. O której idziecie?
- Ale ja myślałam, ze pójdziesz z nami. - powiedziała.
Skończyłam śniadanie. Przecząco pokiwałam głową.
- Nie, coś ty. Umówiłam się z Kubą. - posłałam jej delikatny uśmiech.
- No dobrze... - westchnęła cicho.
Wyszłam z kuchni. Przechodząc obok stolika na którym położyłam telefon, usłyszałam znaną mi piosenkę. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, dzwonił Kuba. Uśmiechnęłam się, po czym nacisnęłam na zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Cześć, to masz dziś czas? Spotkamy się? - zapytał.
- Mam czas, mam. - uśmiechnęłam się.
- O to fajnie. To będę u ciebie o... Szesnastej,okej?
- Okej, okej. Aaa a gdzie idziemy? - zapytałam.
- Potem się dowiesz. Kończę już, kocham cię.
- No dobrze, ja ciebie też. Pa. - rozłączyłam się.
[...] Około godziny piętnastej trzydzieści przebrałam się. Poprawiłam makijaż, a włosy rozczesałam. Dokładnie o godzinie szesnastej zeszłam na dół zamykając mieszkanie. Zeszłam na dół po schodach. Podeszłam do Kuby od tyłu, zakryłam mu oczy. Popiwczak położył ręce na moich rękach. Odwrócił mnie przodem do siebie, objął mnie w tali, złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Odwzajemniłam ten gest.
- To gdzie idziemy? - zapytałam przez pocałunek.
- Zobaczysz. - puścił mi oczko.
Złapał mnie za rękę, szliśmy wolnym krokiem przed siebie.
- Kubaaaa... Proszę powiedz.
- Dowiesz się za chwilę. - szepnął mi na ucho.
Wzruszyłam bezradnie ramionami, dotrzymując tempa chłopakowi. Po chwili byliśmy przed centrum handlowym. Weszliśmy do środka. Po chwili byliśmy na najwyższym " piętrze " , gdzie znajdywało się kino.
- Aaa... Kino tak? - uśmiechnęłam się do niego.
- Kino, kino... To na co idziemy?
Spojrzałam na reklamy które znajdywały się dookoła nas. Kilka minut zajęło nam wybranie odpowiedniego filmu. Postawiliśmy na komedię. Kupiliśmy bilety, popcorn, i colę. Weszliśmy na salę, zajęliśmy swoje miejsca. Film się nawet nie zaczął a my nie mieliśmy już połowy zawartości papierowego kubka z popcornem. Film z początku wydawał się nudny, ale z każdą minutą robił się ciekawy. [...] Film trwał z dobre półtorej godziny. Wyszliśmy z budynku, szliśmy wolnym krokiem w kierunku mieszkania Kasi. Byliśmy na miejscu po około dwudziestu minutach. Weszłam do środka razem z Kubą. Zdjąłem kurtkę, i kozaki. Kuba zrobił to samo. Weszliśmy do salonu.
- Napijesz się czegoś? - zapytałam patrząc na młodego libero z uśmiechem.
Chłopak uśmiechnął się, po czym podszedł do mnie, i delikatnie mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek, po czym oderwałam się od niego.
- To napijesz się czegoś?
- Nie, dzięki.
Razem z Kubą usiadłam na kanapie. Rozmawialiśmy, oglądając jakieś filmy. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, była godzina osiemnasta. Kuba popatrzył na mnie, po czym mnie pocałował, pociągnął mnie za rękę, do siebie, tak abym usiadła na jego kolanach. Całował mnie delikatnie uśmiechając się przy tym. Poczułam jak wsuwa swoją rękę pod moją koszulkę.
- Kuuuuuba... - przedłużyłam chwytając go za rękę.
- Przepraszam. - powiedział zmieszany patrząc mi w oczy.
Ręką pogładziłam jego policzek, po czym delikatnie go pocałowałam. Jeszcze przez jakąś godzinę siedzieliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, całowaliśmy się. Kuba musiał iść już do domu. Była godzina dziewiętnasta, wzięłam już krótki prysznic, i ubrałam się w jakieś luźne ubrania. Usiadłam na kanapie, biorąc laptop na kolana, siedziałam na facebook'u pisząc z Olą, i kilkoma innymi. Zasnęłam około godziny dwudziestej pierwszej.
KONIEC!! Tego rozdziału oczywiście. Przepraszam, ze musieliście tak długo czekać, ale cały czas jakieś urodziny i nie ma czasu, do tego szkoła ;( . Nie wyszedł mi za dobrze ten rozdział, ale usiało się coś w końcu pojawić. Komentujesz = Motywujesz! <3 pozdrawiam ;**
AVE MARIA ! Nareszcie :D Super <3
OdpowiedzUsuńJak im słodko ^^ chcialabym znalezc kogos takiego jak Kuba ;-) no i jeszcze ciekawi mnie ten Krzysiek, czy rzeczywiście Amelia jest jego córką.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :) pozdrawiam ;3
http://przez-odleglosc.blogspot.com/
No wreszcie!! :D
OdpowiedzUsuńCo dopiero teraz się skapnęłam,że nowy bo inna adminka odczytała tą wiadomość:C Ale jestem!!! :D
Super jak zwykle! A Kuba chyba się zagalopował... ^.^
No nic do następnego! Lolkaa:)
Rozdział, jak zwykle wciągający! :D Muszę teraz nadrobić wszystkie rozdziały, hyhy. Pozdrawiam, Justyna c:
OdpowiedzUsuń