niedziela, 9 marca 2014

szesnaście.

Usłyszałam nieprzyjemny dźwięk budzika. Szkoła. Znowu. Wzięłam ubrania. Skierowałam się do łazienki. Zrobiłam poranne czynności, ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż, a włosy spięłam w luźnego warkocza. Spakowałam kilka książek i zeszytów. Wyszłam z mieszkania, zamykając go na klucz. Szłam w kierunku szkoły, słuchając muzyki. Przy tym droga zajęła mi kilka minut. Weszłam do budynku, zdjęłam kurtkę, oraz buty, po czym wsunęłam czarne trampki na nogi. Skierowałam się od razu do szatni, gdzie przebierały się już dziewczyny. Przywitałam się z Olą, przebrałam się. Na początek w-f. Podzieliłyśmy się na dwie drużyny, stanęłyśmy po jednej stronie siatki, a przeciwna drużyny po drugiej. Dziś starałam się tak samo jak wczoraj, grając z chłopakami. [...] Po godzinie czternastej skończyłam lekcje. Wyszłyśmy ze szkoły.
- Powiedz, że dziś Kuba nie przyjdzie. - powiedziała z rozbawieniem blondynka. 
- Nie. Chyba nie. - uśmiechnęłam się. 
- To idziemy gdzieś. 
Wolnym krokiem oddalałyśmy się od szkoły. Rozmawiałyśmy, aż doszłyśmy do pobliskiego centrum handlowego. Chodziłyśmy po sklepach. 
- Jejuu ale jestem głodna. - powiedziała Ola. 
Skierowałyśmy się od razu do KFC. Kupiłyśmy sobie coś do jedzenia. Wzrokiem odszukałyśmy wolnego miejsca. Zdjęłam kurtkę, po czym wygodnie usiadłam na mniej wygodnym krześle. Zauważyłam po chwili dwóch wysokich chłopaków wchodzących do środka.  
- Cześć. - uśmiechnął się jeden z nich. 
- Heej. Co tu robicie?  - zapytałam. 
- Szczerze? To zgłodnieliśmy. A no właśnie... To jest Paul. 
- Amelia. A to jest Ola. 
 I Niko i Paul ucałowali nas w policzek w geście przywitania. 
- To my idziemy po coś do jedzenia, ii... 
- Tak możecie się dosiąść. - zaśmiałam się. 
Oddalili się od nas. Ola uważnie obserwowała Lotmana. 
- Boże... ! - powiedziała dość głośno, na co kilku spojrzało w naszą stronę. 
- Nie Boże, tylko Amelia. - zaśmiałam się. 
- Skąd ty ich... Znasz? 
- Wczoraj poznałam Niko. Gra w Rzeszowie, dzisiaj grają z Jastrzębskim. 
- To wiesz... Chyba przejdę się z tobą na ten mecz. - puściła mi oczko.
W KFC razem z chłopakami z Rzeszowa siedziałyśmy z pół godziny. Pożegnałyśmy się. Poszłyśmy do domu. Weszłam do mieszkania, zdjęłam kurtkę, oraz buty. Na kanapie siedziała Kasia, razem z Michałem. Była zdenerwowana.
- Stało się coś? - zapytałam.
Michał spojrzał na mnie po czym się uśmiechnął.
- Kasia... Jest w ciąży.
- Ciociu... - powiedziałam, podchodząc do niej - Gratulacje. - uśmiechnęłam się. - To dlaczego taka zdenerwowana jesteś? - zapytałam. 
- Dlaczego...? Amelia... Ja nie wiem jak damy sobie radę. - powiedziała. 
- Yhm... Spokojnie, wszystko będzie przecież okej.  
[...] Razem z Olą poszłam na halę. Byłyśmy na miejscu po piętnastu minutach. Kupiłyśmy bilet, po czym weszłyśmy na salę, zajęłyśmy miejsce. Z uwagą obserwowałyśmy obie drużyny. Mecz był bardzo zacięty, ale ostatecznie wygrała drużyna z Jastrzębia. Pogratulowałam razem z Olą Lotmanowi, i Niko. Podeszłam do Kuby, przytuliłam go. 
- Gratulacje. - ucałowałam jego policzek.
Popiwczak przytulił mnie, poszedł rozdawać dalej autografy. Wyszłam razem z Olą, z sali. 
- Amelka ja już uciekam. Do jutra. Pa.- ucałowała mój policzek, po czym wyszła. 
Siedziałam na ławce czekając na Kubę, ale zamiast niego zjawił się Penchev. Rozmawialiśmy tak długo, do momentu aż przyszedł Kuba. Wyszedł z szatni, spojrzał na nas, uniósł brwi ku górze. 
- Idziemy? - zapytał, wyciągając do mnie rękę. 
- Tak, tak. - uśmiechnęłam się. 
Pożegnałam się z rzeszowskim przyjmującym, dając mu buziaka w policzek. Wyszliśmy z hali. 
- Co? Co ty się tak z nim... 
- A dlaczego nie? - wtrąciłam się. 
- Tak się tylko pytam. - odparł.
Szliśmy w kierunku mieszkania Kasi. Byliśmy po dziesięciu minutach na miejscu. Kuba spojrzał mi w oczy. 
- Przepraszam. - szepnął. 
Zbliżył się do mnie, tak, że nasze ciała dzieliło zaledwie kilka centymetrów.Złożył na moich ustach delikatny pocałunek. 
- Spokojnie. - uśmiechnęłam się do niego delikatnie. - Uciekam. Pa. - ucałowałam delikatnie jego policzek. 
Weszłam do środka, wbiegłam na górę, po czym weszłam do mieszkania, zdejmując kurtkę, i buty. Była godzina dziewiętnasta. Wzięłam, więc krótki prysznic, ubrałam piżamę. Położyłam się na kanapie. Spojrzałam na stolik, na którym była karteczka. 
" Idę do Michała. Zostaję na noc. Kocham Cię. Kasia ;* " 
Kilka minut przewracałam się na kanapie, zasnęłam po godzinie... 

Koniec. Następny dopiero gdzieś w sobotę. Miało być 8 komentarzy, ale nie chce mi się czekać xd. 
Komentujesz = Motywujesz! ;3 liczę na więcej tych komentarzy.

4 komentarze:

  1. Jestem ciekawa,czy będzie coś pomiędzy Nico, a Amelią XD ciekawy rozdział, buziaki. :) Justyna c:

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki jakiś krótki :P Ale to nic :D Najważniejsze że świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. powtórzę się ale co tam xd kocham tego bloga :) pisz jak najwięcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Amelia będzie z Paulem :D ? fajne ^^

    OdpowiedzUsuń