czwartek, 23 stycznia 2014

cztery.

Usłyszałam rano nieprzyjemny dźwięk budzika. Sięgnęłam ręką po telefon, który leżał na stoliku obok kanapy, która od kilku dni robiła za moje jak że wygodne łóżko. Była godzina szósta pięćdziesiąt. Dziś postanowiłam już iść do szkoły. Nie mogłam bezczynnie siedzieć w domu, nic nie robić. Można zgłupieć przez to. Wstałam, biorąc ubrania. Weszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę. Przebrałam się. Zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam włosy. Wyszłam z łazienki. Wyszłam z mieszkania cioci, biorąc torbę. Musiałam iść jeszcze do domu. Droga zajęła mi kilka minut. Weszłam do mieszkania. Od razu skierowałam się do swojego pokoju. Książki spakowałam do torby, po czym wyszłam z mieszkania. Szłam w kierunku szkoły, był to mój ostatni rok w gimnazjum. A potem? Po gimnazjum? Sama nie wiem co chciałabym robić. A był to najwyższy czas, aby o tym myśleć. Przed godziną ósmą byłam już w szkole.Na początek język polski. Mój " ulubiony " przedmiot... [...] Lekcje kończyłam około godziny czternastej. Wyszłam ze szkoły razem z Olą. Kilka kroków dalej stało dwóch chłopaków. Aleksandra chwyciła mnie za rękę, po czym pociągnęła za sobą, w ich kierunku.
- Cześć Bartuś. - odparła całując w policzek jednego z nich.
- Cześć Kuba. - dodała znów, przytulając drugiego. - Moja przyjaciółka, Amelia. - dodała uśmiechając się do mnie.
- Hej. - odparłam krótko delikatnie się uśmiechając do chłopaków, po czym znacząco spojrzałam na Olę.
Kuba spojrzał na mnie, po czym w geście przywitania ucałował mój policzek.
- Kuba. Miło mi. - powiedział uśmiechając się do mnie.
- Mi też. - odparłam krótko. - Ja uciekam, ciocia pewnie czeka. - dodałam.
Ucałowałam policzek Oli, po czym powoli się od nich oddaliłam.
- Hej zaczekaj! Odprowadzę cię. - krzyknął za mną chłopak.
Zatrzymałam się, po czym spojrzałam na chłopaka. Pożegnał się z Olą, i Bartkiem, po czym podbiegł do mnie.
- Teraz możemy iść. - puścił mi oczko.
Posłałam mu delikatny, a zarazem przyjazny uśmiech. Wolnym krokiem szliśmy w kierunku mieszkania mojej cioci. 
- Wiesz... Nie musisz mnie odprowadzać. Dam sobie radę sama. - wyjaśniłam spoglądając na swojego towarzysza, z delikatnym uśmiechem. 
- Ale ja chcę. - odwzajemnił uśmiech. - Z ciocią mieszkasz, tak? - zagadnął. 
- Yhm... Tak, od kilku dni. - powiedziałam spuszczając wzrok. 
- Co się stało? Powiesz mi? - zapytał patrząc na mnie. 
- Ja - ja... Ja nie chcę o tym rozmawiać, przepraszam. - odparłam cicho, tempo wpatrując się w ziemię. 
- Nie będę nalegał, ale uśmiechnij się. - puścił mi oczko. 
Uniosłam głowę do góry, po czym spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnęłam się. Droga zajęła nam piętnaście minut. 
- Dziękuję. - odparłam krótko spoglądając na chłopaka. 
- Nie ma za co, ale mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy, co? - uniósł brew ku górze. 
- Z pewnością. Dzięki raz jeszcze. Cześć. - chciałam oddalić się od chłopaka, ale ten chwycił mnie za rękę. 
Ucałował delikatnie mój policzek. Cała zalałam się rumieńcem. 
- Boże tylko nie to... Nie teraz. No... - pomyślałam. - Cześć. - powiedziałam. 
Wbiegłam po schodach na górę, po czym weszłam do mieszkania Kasi. Zdjęłam wierzchnie nakrycie, oraz kozaki. 
- Chodź, obiad właśnie jemy. - odparła Kasia. 
Weszłam do kuchni, po czym spojrzałam na nich.
- Nie jestem za bardzo głodna. - oznajmiłam. 
- Musisz coś jeść. Trochę tylko. 
Westchnęłam cicho, po czym usiadłam na przeciw Michała. Na prawdę nie miałam ochoty jeść. Zjadłam trochę, po czym wstałam. 
- Dziękuję. - odparłam krótko. 
Weszłam do salonu, po czym usiadłam na kanapie. Siedziałam, powtarzając sobie na jutrzejszą kartkówkę, kiedy dostałam wiadomość. Sięgnęłam ręką po telefon, który położyłam na stoliku, kilka minut temu. Odczytałam wiadomość. " Cześć ;* ślicznie wyglądasz jak się rumienisz ;* " . Uśmiechnęłam się delikatnie, odpisując na wiadomość " Cześć : ) skąd masz mój numer? " wysłałam wiadomość, po czym zapisałam sobie jego numer. 
- Ola, na pewno Ola... - powiedziałam do siebie. 
Sięgnęłam ręką po książkę, powtarzając materiał z trzech ostatnich lekcji. Przez kilka minut pisałam z Kubą. Przed dwudziestą wzięłam krótki prysznic. Ubrałam piżamę, po czym położyłam się na kanapę, jeszcze kilka minut pisząc z Kubą. Po godzinie dwudziestej drugiej zasnęłam z telefonem w ręku.

Komentujesz = Motywujesz. 
Proste i logiczne. Liczę na jakiś komentarze, na opinie, jak mi to wychodzi. Czy w ogóle ma sens pisanie dalej. Pozdrawiam ;*

5 komentarzy:

  1. No pewnie ,że jest sens! Czo to za Kuba hę? Czy był to by TEN Kuba co w zakładce "bohaterzy" występuję? :D
    A myślałaś o zareklamowaniu tego bloga? JA swój reklamowałam na siatkarskie opowiadania i tp. i już mam 7 obserwatorów po 1 rozdziale ^.^ Warto by było, bo opowiadanie cudowne :) A ja jak obiecałam puściłam reklamę na tt :>
    Lolkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak ten Kuba ;3 . Dasz linka do tego, gdzie się reklamowałaś :3 .

      Usuń
  2. Ma sens, wychodzi ci to poetko moja :*

    OdpowiedzUsuń