środa, 22 stycznia 2014

trzy.

Obudziłam się przed godziną ósmą. Nie mogłam już spać. Od kilku dni, nic innego nie robiłam, prócz spania, siedzenia bezczynnie, i płakania, uświadomienie sobie, że moja mama odeszła na zawsze. Na samą myśl o tym, znów zbierało mi się na płacz.
- Bądź silna, Amelia... - pomyślałam.
Podniosłam się na łokciach siadając na kanapie. Przetarłam tylko oczy, po czym wstałam zabierając ubrania z torby. Weszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic, wytarłam się miękkim ręcznikiem, po czym się ubrałam. Delikatnie podkreśliłam swoje niebieskie, duże oczy. Włosy spięłam w koński ogon. Wyszłam z łazienki. Przez te kilka dni, praktycznie nic nie jadłam, co dawało o sobie znać. Weszłam do kuchni, na szczęście na stoliku leżały kanapki. Nalałam sobie soku do szklanki, po czym usiadłam na krześle. Zaczęłam jeść kanapkę, popijając ją sokiem. Zjadłam jedną kanapkę, wypiłam sok do końca. Umyłam szklankę. Do mieszkania wszedł właśnie Michał. Wyszłam z kuchni.
- Cześć. - odparłam krótko.
- No cześć, cześć. - puścił mi oczko, uśmiechając się przy tym.
- Kasi nie ma, i uprzedzam pytanie, nie wiem gdzie jest. Chociaż? Pewnie w pracy... - odparłam siadając na kanapie.
- Wiem. - odparł krótko. - Poprosiła mnie abym przyszedł, nie chciała abyś siedziała sama. - wyjaśnił z uśmiechem.
Usiadł obok mnie. Sięgnął ręką po pilot, po czym włączył telewizor.
- I co? Chcesz się ze mną użerać kilka godzin, tak?- zapytałam z delikatnym uśmiechem.
Michał wzruszył bezradnie ramionami, po czym się zaśmiał.
- To co oglądamy? - zagadnął z uśmiechem.
- Nie wiem. Mi to obojętne. - powiedziałam wpatrując się w telewizor.
Szczerze, to nie miałam nawet za bardzo ochoty na oglądanie czegoś, ale właśnie tak przez chwilę zapomniałabym o wszystkim. Michał szybko sprawdził co teraz leci, ostatecznie zatrzymaliśmy się na powtórce " Trudnych Spraw ". Oglądałam, ale myślami dalej byłam gdzie indziej. Cały dzień spędziłam przed telewizorem razem z Michałem. Przed szesnastą do domu przyszła Kasia. Przebrała się, po czym usiadła koło nas. Od jakiś dwóch godzin myślałam, o tym czy z Kasią nie poruszyć tematu mojego ojca. Byłam pewna, że mama jej coś mówiła. Na sto procent.
- Muszę cię o coś zapytać. - odparłam niepewnie.
Spojrzałam na Michała, dając mu do zrozumienia, że chcę porozmawiać z Kasią w cztery oczy. Kiwnął głową, po czym wstał i wyszedł. 
- No słucham. O co chodzi?
Milczałam przez chwilę, zastanawiając się jak jej to powiedzieć, po czym cicho zapytałam - Co teraz ze mną będzie? 
- Ja - ja nie wiem... - powiedziała patrząc na mnie. 
- Ale ja nie mam nikogo innego prócz ciebie. Ale... - zatrzymałam się na chwile patrząc na ciocię. - Wiesz coś o moim ojcu? - zapytałam w końcu, czekając na jej reakcję. 
- Ojcu? Chcesz go poznać? - zapytała. - Amelia... - westchnęła cicho. - Na prawdę? - dodała. 
- Tak. Chcę go poznać. Nie interesuje mnie jak zareaguje, i w ogóle. Ale chcę go poznać, tak czy inaczej... - wyjaśniłam.
- Porozmawiamy o tym kiedy indziej, dobrze? - uśmiechnęła się delikatnie. 
- No okej. - westchnęłam cicho.
[...] Około godziny dwudziestej pierwszej wzięłam krótki prysznic. Ubrałam luźne ubrania, po czym weszłam do salonu siadając na kanapie. Położyłam się, tempo wpatrując się w sufit. Myślałam o mojej rozmowie z Kasią. 
- To ona coś wie o moim ojcu... - pomyślałam. 
Zasnęłam po niespełna trzydziestu minutach. 

Skończyłam. Strasznie krótki wiem. 
Komentujesz = Motywujesz. Jak pisałam przy drugim. Liczę na jakieś komentarze. Pozdrawiam ;*

4 komentarze:

  1. Pierwsza XD !
    Pisz już następny, kuuurde :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jak ja kocham tego bloga*.*
    Pisz,pisz! :P
    Kiedy następny? Bo mnie tak ta historia wciągnęła,że nie mogę się już doczekać :P
    Lolkaa
    PS. Wdzięczna bym była jak byś wyłączyła weryfikację komentarza :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie jak moja poprzedniczka nie moge sie doczekać następnegoo *.* Dawaj info kiedy następny ;) I nie-nie męczysz mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ! Bardzo,ale to bardzo wciąga ! :D Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń