piątek, 24 stycznia 2014

pięć.

Piątek. Nareszcie. Pomimo tego, że wczoraj byłam tylko w szkole, miałam już dość. Do tego ta kartkówka, na którą nie umiałam za bardzo. Trudno. Podniosłam się z kanapy, zabierając ubrania. Weszłam do łazienki, gdzie zrobiłam poranną toaletę, przebrałam się szybko, po czym zrobiłam delikatny makijaż, a włosy spięłam w wysoki kok. Wyszłam z mieszkania, zabierając telefon ze stolika. Szłam wolnym krokiem w kierunku szkoły, droga zajęła mi niespełna piętnaście minut. Przebrałam się, wkładając swoją kurtkę, oraz kozaki do szafki. Wsunęłam na nogi trampki. Skierowałam się pod salę, w której miałam pierwszą lekcję. Usiadłam obok Oli.
- Po co dawałaś Kubie mój numer? - uniosłam brew ku górze, patrząc na blondynkę.
- Ojj Amelka, nie dramatyzuj. - odparła z rozbawieniem. - Wiesz jak mnie prosił. Nie mogłam odmówić, no. - dodała puszczając mi oczko. - Co ci napisał? - poruszała zabawnie brwiami.
- Tajemnica. - wytknęłam język puszczając jej oczko. - Masz poczytaj. - dałam jej telefon.
Szybko zabrała telefon, po czym zaczęła czytać naszą rozmowę, z uśmiechem.
- Ślicznie się rumienisz? - zapytała przez śmiech. - Uroczo. - dodała, oddając mi telefon.
Wsunęłam telefon do kieszeni, po czym weszłyśmy do klasy, siadając na swoich miejscach. [...] Po godzinie czternastej skończyłyśmy lekcję. Ubrałam kurtkę, wsunęłam kozaki, po czym razem z Olą wyszłyśmy ze szkoły, gdzie stał Kuba.
- Amelka kochanie, zapomniałam... Umówiłam się z... Z Bartkiem. Cześć. - powiedziała, po czym ucałowała mój policzek.
Oddaliła się ode mnie, idąc w przeciwnym kierunku. Kuba podszedł do mnie, po czym się uśmiechnął całując mnie w policzek.
- Cześć. - uśmiechnął się.
- Cześć, cześć. Co tu robisz? - zapytałam unosząc jedną brew ku górze, czekając na jego odpowiedź.
- Przejdziemy się gdzieś, hm?
- Czemu nie. Możemy.
Wolnym krokiem oddalaliśmy się od szkoły.
- Potem mam trening, chciałabyś pójść?
- Trening? W co grasz?
- W siatkówkę. Mamy jutro mecz, przyjdziesz? - uśmiechnął się do mnie.
- Może, zobaczymy. - puściłam mu oczko.
Przez jakąś godzinę chodziliśmy tu i tam, około godziny szesnastej Kuba zaprowadził mnie na halę, w której miał trening. Było już ciemno, światła które dochodziły ze środka dodawały jej jeszcze... Uroku. Wyglądała naprawdę bardzo ładnie. Weszliśmy do środka. Kuba od razu zaprowadził mnie na salę, gdzie ćwiczyło już kilku chłopaków. Byli kilka lat starsi od Kuby. Usiadłam na krzesełku, obserwując siatkarzy. Z uwagą obserwowałam Kubę. [...] Trening trwał z dobre dwie godziny. Kuba po treningu spojrzał na mnie po czym kiwnął ręką, dając mi do zrozumienia, że mam podejść do niego. Zbiegłam po schodkach na dół, po czym podeszłam do młodego siatkarza, który stał z kilkoma innymi siatkarzami. Przedstawił mi każdego po kolei.
- Pójdę się przebrać. Zaraz będę, zaczekaj. - szepnął mi na ucho, po czym puścił oczko.
Kuba wyszedł z sali, reszta również, został tylko jeden z siatkarzy. Podszedł do mnie i się uśmiechnął. 
- Cześć, Nico. Nie było mnie jak Kuba cię reszcie przedstawiał, więc postanowiłem sam. - puścił mi oczko. 
- No wiesz... To nie taka strata. Amelia, cześć. - uśmiechnęłam się do niego.
- Miło mi cię poznać. Uciekam się przebrać. Cześć. - ucałował mój policzek na pożegnanie, po czym powoli wybiegł z sali. 
Uśmiechnęłam się sama do siebie delikatnie. Wyszłam po chwili z sali, usiadłam na ławce, czekając na Kubę, który po chwili wyszedł z szatni. Wyszliśmy z hali. Szliśmy wolnym krokiem w stronę mieszkania mojej cioci. Po chwili byliśmy już na miejscu.
- Fajnie było. Dziękuję. - uśmiechnęłam się do młodego libero. 
- Nie, ja dziękuję. - puścił mi oczko. - To jak będziesz jutro na meczu? - zagadnął z uśmiechem, i nadzieją w oczach.
- Chyba nie mam innego wyjścia. Będę, pewnie, że tak. 
- No to się ciesze. Przyjdę po ciebie, okej? Jeszcze napiszę. Cześć. - ucałował delikatnie mój policzek. 
- Cześć. - odparłam krótko.
Weszłam do mieszkania.
- Gdzie byłaś tak długo? Dzwoniłam, nie odbierałaś. - mówiła zdenerwowana. 
- Rozładował mi się telefon. Przepraszam. - przytuliłam Kasię, dając jej buziaka w policzek. 
- Amelia... - westchnęła cicho, po czym mocno mnie przytuliła. - To gdzie byłaś? - zapytała. 
- Yhm... Nie ważne. Wykąpię się. - powiedziałam. 
Weszłam do łazienki, zdjęłam ubrania, po czym wzięłam krótki prysznic. Wytarłam się miękkim ręcznikiem. Ubrałam się. Wyszłam z łazienki. Kasia siedziała właśnie na kanapie, oglądając telewizję. Położyłam się na kanapie,a głowę położyłam na jej kolanach. 
- Powiesz mi gdzie byłaś? - zapytała w końcu. 
- Jeśli powiem, nie będziesz mnie już męczyć? - uniosłam brew ku górze. 
- Obiecuję. - puściła mi oczko. 
- Na treningu. 
- Treningu? Przecież ty nic nie trenujesz... 
- Aaa kto powiedział, że na moim. 
- No racja, to na czyim? 
Spojrzałam na nią, marszcząc lekko nos. Postanowiłam jej powiedzieć, martwiła się o mnie. To chyba zrozumiałe. 
- U kolegi, gra w siatkówkę. I jutro idę na jego mecz. - uśmiechnęłam się do niej delikatnie. 
Dostałam po chwili wiadomość, sięgnęłam ręką po telefon, po czym odczytałam wiadomość " Śpij dobrze ;* " . Uśmiechnęłam się do siebie, odpisując " Ty też : ) " . Siedziałam tak z Kasią do dwudziestej pierwszej. Zasnęłam ze zmęczenia.

Coś naskrobałam, nie jest to " wysokich lotów " tak, wiem wiem. Ale mówi się trudno, i żyję się dalej. 
Komentujesz = Motywujesz ;* 
Pooooolska !! ;3 . Pozdrawiam ;* 

PS. Przy okazji zapraszam na bloga Agnieszki, czytać i komentować ;* .
- - - > http://jakzapalka.blogspot.com/

4 komentarze:

  1. AGI idiotko -,- ! <3 no, masz rację, wysokich lotów to nie jest... ;d hahah, Ładnie, ładnie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ty się nie nazywasz AGA ! tylko Agnieszka. Agnieszka, Agnieszka, Agnieszka ;3 kooocham Cię ;** hahaha

      Usuń
  2. Kubuś słodziaczek taki *.*
    Ciekawi mnie jak ty to dalej rozkręcisz... :P
    A jednak był to Popiwczak:D
    No nic czekam na nexta>>>>>>>>
    Lolkaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby romansik nam się rozwijał?? :D No pięknie pięknie :*

    OdpowiedzUsuń